Strona główna Dzieje Klubu Marcinki'89 Marcinki'91 Marcinki'93 Marcinki'96 Klub

Wyżej



26 października 2002r.
ZGODA Olszowa – MUKS MARCINKI Kępno 0:3 (0:1)

 

26 października na boisku w Olszowie Marcinki rozegrały ostatni mecz rundy jesiennej 
w lidze trampkarzy. Spotkanie miało podwójny ciężar gatunkowy – były to derby ziemi kępińskiej, a zarazem mecz lidera i wicelidera.
Zawody odbyły się przy niezwykle silnym, porywistym wietrze, który utrudniał konstruowanie składnych akcji. Od początku zaznaczyła się przewaga piłkarzy z Kępna. Zaprezentowali oni sporo zagrań cieszących oko, aczkolwiek zdaniem trenera Piotra Hołosia zbyt często forsowali grę środkiem. W 13 min. Dawid Żłobiński przejął dośrodkowanie Damiana Kurzawy z prawego skrzydła i przedłużył je wzdłuż bramki Zgody. Nadbiegający Patryk Tuszyński bez problemów umieścił piłkę w siatce. 0:1!
W 38 min. Bartek Liczek „obsłużył” podaniem Żłobińskiego, który strzałem z ok. 10 m podwyższył na 0:2! W 45 min. po interwencji obrońcy Zgody będący w dobrej sytuacji Tuszyński padł na polu karnym. Sędzia uznał, że interwencja była prawidłowa i nakazał kontynuowanie gry. Minutę później Tuszyński precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę podwyższył na 0:3!
Gospodarze nie stanowili w tym spotkaniu specjalnego zagrożenia dla Marcinków. Ograniczali się głównie do destrukcji, a pierwszy strzał na kępińską bramkę oddali dopiero na dwie minuty przed końcem meczu. Marznący do tej pory w bramce Paweł Otręba popisał się w tej sytuacji piękną i pewną interwencją.
Marcinki zakończyły rundę jesienną z kompletem zwycięstw. W sporcie trening zmienia talent w umiejętność. W grze naszej drużyny widać efekty trzyletniej pracy trenera Hołosia i samych zawodników. Sensem, istotą i esencją futbolu są gole. Atak Żłobiński Tuszyński strzelił w siedmiu jesiennych meczach 36 goli!

 

do góry strony

19 października 2002r.
MUKS MARCINKI Kępno - Doruchów 3:2 (1:1)

 

W sobotę 19 października w kolejnym meczu ligi trampkarzy młodszych Marcinki podejmowały na stadionie w Kępnie drużynę Doruchowa.
Mecz rozpoczął się od falowych ataków piłkarzy z Kępna. Już w 2 min. Dawid Żłobiński minął na polu karnym kilku piłkarzy gości i zdobył prowadzenie dla Marcinków. 1:0! Doruchowianie niespodziewanie skontrowali w 5 min. i po dośrodkowaniu z prawej strony wyrównali piękną główką. Paweł Otręba bezradnym wzrokiem odprowadził zmierzającą w okienko futbolówkę - 1:1. Utrata gola nie załamała kępińskich piłkarzy – dalej ostro atakowali. W 16 min. Patryk Tuszyński po indywidualnej akcji strzela w poprzeczkę. Trzy minuty później nie wykorzystuje sytuacji sam na sam z bramkarzem. W 20 i 24 min. strzały Żłobińskiego minimalnie mijają słupek bramki Doruchowa. Pierwsza odsłona nie przynosi rozstrzygnięcia.
Dwie minuty po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę Żłobiński po podaniu Damiana Kurzawy strzałem z ok. 16 m w dolny róg zdobywa prowadzenie dla Marcinków. 2:1! 37 min. przynosi kolejną efektowną akcję Tuszyńskiego, który minimalnie pudłuje. W 40 min. dwójkowa akcja Żłobiński Tuszyński przynosi bramkę nieuznaną przez sędziego z powodu spalonego. W 42 min. Bartek Liczek pięknym uderzeniem trafia w poprzeczkę. W 44 min. Patryk Tuszyński po wrzutce na pole karne mocnym strzałem zdobywa trzeciego gola. 3:1! Końcówka spotkania to obustronne ataki. W 53 min. po błędzie kępińskiej obrony goście pokonują Pawła Otrębę. 3:2! Do końca meczu rezultat nie ulega zmianie.
Doruchów pokazał się w tym spotkaniu jako solidny, poukładany zespół. Sprawny bramkarz, wysoka, zdecydowanie interweniująca obrona, dobrze zorganizowane kontraktaki stanowią o atutach gości. To zupełnie inna piłkarsko (a chyba i personalnie) drużyna niż ta, którą Marcinki wiosną rozgromiły 8:1. Nasz zespół zagrał efektownie i z fantazją. Zwycięstwo powinno być wyższe, ale w wielu sytuacjach zawiodła skuteczność, nieco również szwankowała gra w obronie.

 

do góry strony

5 października 2002r.
CENTRA Ostrów Wielkopolski – MUKS MARCINKI Kępno 1:6 (1:4)

 

5 października br. w lidze trampkarzy grająca dotychczas bez straty punktu ostrowska Centra podejmowała lidera – Marcinki Kępno.
Drużyny przystępujące do meczu z Marcinkami opierają zazwyczaj swoja taktykę defensywną na próbach wyeliminowania z gry Dawida Żłobińskiego. Tym razem było inaczej – obrona Centry zagrała strefą, co okazało się rozwiązaniem niefortunnym. Kapitan Marcinków obsługiwany celnymi podaniami przez dwóch „szpilmacherów” Bartka Liczka i Pawła Gatnera wyrządził ostrowianom znaczną krzywdę. Chronologia najważniejszych meczowych wydarzeń ułożyła się następująco.

2 min. – piękny strzał Żłobińskiego z 16 m pod poprzeczkę przynosi Marcinkom prowadzenie 0:1!

14 min. – dośrodkowanie Żłobińskiego z prawego skrzydła. Liczek precyzyjnie przerzuca piłkę nad bramkarzem Centry i jest 0:2!

17 min. – Dawid Żłobiński zdobywa piękną bramkę strzałem z bardzo ostrego kąta w górny róg ostrowskiej bramki 0:3!

25 min. – po rzucie wolnym piłkarze Centry wrzucają futbolówkę na pole karne Marcinków i przy biernej postawie kępińskiej obrony zdobywają honorowego gola 1:3!

29 min. – samotny rajd Żłobińskiego przez pół boiska. Bramkarz Centry zdołał obronić pierwsze uderzenie, ale przy dobitce był bezradny 1:4!

44 min. – rzut wolny dla Marcinków z 18 m. Żłobiński uderzył futbolówkę z ogromną siłą i chirurgiczną precyzją, nadał jej idealną rotację, tak że wylądowała w okienku ostrowskiej bramki 1:5! (Dawid, możesz dać sobie spokój z futbolem- zażartował po meczu trener Piotr Hołoś – ładniejszego gola i tak już w życiu nie zdobędziesz).

50 min. – Żłobiński wykorzystuje podanie Damiana Kurzawy i strzałem w dolny róg podwyższa na 1:6!
Kilkubramkowe zwycięstwa nie są dla Marcinków niczym nadzwyczajnym, tym razem jednak godna podkreślenia była uroda strzelanych goli. Żal natomiast licznych niewykorzystanych sytuacji. Gdyby dobrze tego dnia grający Patryk Tuszyński i Mateusz Mazurowski mieli nieco więcej szczęścia i lepiej ustawione celowniki, to mecz chyba skończyłby się „dwucyfrówką”.
W równolegle rozgrywanym spotkaniu Marcinki ’91 rozgromiły Ostrovię 11:0(!!). Ten mecz również udowodnił, że w Kępnie nie brakuje talentów strzeleckich. Lider młodzieży Kamil Drygas popisał się 7 trafieniami, po dwa gole zdobyli Bartosz Prochowski i Artur Woźniak.

 

do góry strony

21 września 2002r.

OSTROVIA - MUKS MARCINKI Kępno 3:4 (2:2)

 

21 września w Ostrowie Wlkp. Marcinki rozegrały kolejny ligowy mecz z tamtejszą Ostrovią. Przed spotkaniem niepokój Piotra Hołosia budziła nieobecność chorego stopera Wojtka Sztermera. To zawodnik, który dzieli i rządzi w defensywie Marcinków. Przebieg spotkania częściowo potwierdził obawy trenera...
Mecz rozpoczął się od obustronnie nerwowych, mało składnych akcji. Jako pierwsi opanowali się gospodarze. W 11 min. rajd po skrzydle kończy się dośrodkowaniem na pole karne i ostrowianie przy biernej postawie kępińskich obrońców obejmują prowadzenie 1:0! Minutę później obserwujemy znakomite zagranie Patryka Tuszyńskiego, który na polu karnym mija trzech obrońców gospodarzy i precyzyjnie podaje piłkę do Dawida Żłobińskiego. Kapitan Marcinków dokłada nogę do piłki i jest 1:1! Nadchodzi okres przewagi Marcinków. W 19 min. kontrowersyjna sytuacja – Bartek Liczek kieruje piłkę do bramki gospodarzy, ale sędzia odgwizduje spalonego. Zdaniem wielu obserwatorów była to prawidłowa bramka. W 23 min. kontratakujący gospodarze wykorzystują fatalne nieporozumienie obrońcy i bramkarza Marcinków - 2:1! Niezawodny Dawid Żłobiński w 29 min. strzałem z ostrego kąta po podaniu Liczka wyrównuje na 2:2!
Druga połowa dla Marcinków rozpoczyna się znakomicie. W 32 min. Żłobiński w 40-metrowym rajdzie mija trzech obrońców i strzela obok bezradnego bramkarza - 2:3! Takie indywidualne akcje kończone celnym strzałem to „znak firmowy” Dawida. 35 minuta przynosi Marcinkom kolejną bramkę – Patryk Tuszyński kieruje piłkę do siatki głową po centrze Żłobińskiego - 2:4! Gospodarze rzucają się do odrabiania strat, ale bezskutecznie. Marcinki kontratakują. Mecz powoli dobiega końca. Niestety w ostatniej minucie bezmyślny faul bramkarza Marcinków Pawła Otręby przynosi gospodarzom jedenastkę. Pewny strzał i jest 3:4! Kilkadziesiąt sekund „nerwówki” i rozlega się końcowy gwizdek. Uff!! Było ciężko...
W tym meczu gospodarze uczynili wiele, aby wyeliminować z gry Dawida Żłobińskiego. Ale faulowany, kopany, przewracany, uderzany, podcinany z tyłu i szarpany za koszulkę lider Marcinków i tak zrobił swoje, strzelając trzy bramki. Tegoroczny nabytek klubu Patryk Tuszyński po raz kolejny pokazał, że stanowi istotne wzmocnienie ofensywy Marcinków. Duet Żłobiński Tuszyński to niewątpliwie najsilniejszy atak w lidze, o czym świadczy liczba strzelonych bramek. Korzystnie zaprezentował się również drugi z nowych zawodników Marcinków, obrońca Michał Żurecki. Bardzo trudno jest ograć tego wysokiego, sprawnego i szybkiego bocznego obrońcę.
Przez całe spotkanie obecni w Ostrowie działacze Marcinków utrzymywali kontakt telefoniczny z Kaliszem, gdzie grały Marcinki ’91. Stamtąd również nadeszły dobre wiadomości. Mimo sporej absencji spowodowanej przeziębieniami „młodzież” prowadzona przez Mikołaja Rybaka wygrała z KKS 2:1!

 

 do góry strony

14 września 2002r.

MUKS MARCINKI Kępno – ORZEŁ Mroczeń 15:1 (6:0)

 

W trzeciej kolejce ligi trampkarzy okręgu kaliskiego Marcinki podejmowały na stadionie w Kępnie drużynę Orła Mroczeń.
W tym meczu od początku były tylko dwa pytania: jak wysokie będzie zwycięstwo gospodarzy i ile bramek zdobędzie Dawid Żłobiński. Ostatecznie kępińscy piłkarze zaaplikowali rywalom 15 (!) goli, a kapitan drużyny popisał się 10 (!!) trafieniami. Żłobiński miał również swój udział w pozostałych bramkach, które zdobyli: Patryk Tuszyński – 3 oraz Damian Kurzawa i Bartek Liczek – po 1. Mecz z Orłem to najwyższe ligowe zwycięstwo Marcinków w trzyletniej historii klubu. W takich spotkaniach mówi się głównie o strzelcach bramek. – powiedział trener Piotr Hołoś - Na sukces zapracowały jednak wszystkie formacje, również dowodzona przez Wojtka Sztermera obrona.
Dla młodych piłkarzy Orła sobota 14 września okazała się lanym poniedziałkiem. Miejmy nadzieję, że wysoka przegrana nie zdemobilizuje futbolistów z Mroczenia, zgodnie z zasadą, że zwycięstwa cieszą, a porażki uczą. Oby w naszym regionie funkcjonowało jak najwięcej młodzieżowych klubów piłkarskich.

 

do góry strony

7 września 2002r.

RZEMIEŚLNIK Mąkoszyce - MUKS MARCINKI Kępno 0:10 (0:5)

 

7 września na przepięknie utrzymanym boisku w Mąkoszycach Marcinki rozegrały mecz drugiej kolejki ligi trampkarzy młodszych. Sympatyczni gospodarze to drużyna, która dopiero się tworzy. Wyższość mistrzów okręgu w każdym z elementów sztuki piłkarskiej nie podlegała dyskusji. Ostatecznie spotkanie przyniosło Marcinkom dwucyfrowe zwycięstwo, a bogatym łupem bramkowym podzielili się: Damian Kurzawa – 3 gole; Mateusz Boryczka – 2; Patryk Tuszyński – 2; Dawid Żłobiński – 2; Bartek Liczek – 1. Dla Marcinków mecz był okazją do wypróbowania wielu nowych wariantów, a przede wszystkim często ostatnio grywanego systemu z trzema obrońcami. Trener Piotr Hołoś był zadowolony z postawy swoich podopiecznych: „Moi zawodnicy zrezygnowali w tym meczu z indywidualnych popisów na rzecz gry zespołowej. Natychmiast znalazło to swoje odzwierciedlenie w wyniku”.

 

do góry strony

4 września 2002r. 

MUKS MARCINKI Kępno - GOZDAWA Mikstat   4:1 (1:0)

 

4 września w meczu inaugurującym rozgrywki ligi trampkarzy sezonu 2002/2003 Marcinki Kępno zmierzyły się 
z Gozdawą Mikstat. Mecz zakończył się zwycięstwem kępińskich piłkarzy 4:1. Wszystkie bramki dla naszej drużyny zdobył Dawid Żłobiński. Oto jak padały gole:
7 min. - Żłobiński po solowym, 30-metrowym rajdzie przerzuca piłkę nad bramkarzem gości; 1:0!
37 min. – Dawid Żłobiński kończy indywidualną akcję strzałem obok nogi wybiegającego bramkarza; 2:0!
41 min. – po strzale Żłobińskiego obrońca gości zatrzymuje piłkę ręką na polu karnym; Żłobiński pewnie wykorzystuje jedenastkę; 3:0!
44 min. – obrońcy gości lekkomyślnie rozgrywają piłkę w okolicach własnego pola karnego; Żłobiński odbiera im futbolówkę i podwyższa na 4:0!
46 min. – faul na linii pola karnego Marcinków; sędzia odgwizduje jedenastkę, którą goście pewnie zamieniają na bramkę; 4:1!
Rozegrany w dużym upale mecz nie był wielkim widowiskiem. Marcinki nie popisały się skutecznością, wykorzystując tylko cztery z bardzo wielu stworzonych sytuacji podbramkowych. Trudno jednak wymagać, aby zespół już 
w pierwszym meczu sezonu reprezentował najwyższą formę.

 

 

Relacje z wszystkich meczów przygotował JANUSZ NOWAK

początek strony

copyright © 1999- Yark.pl  SEVEN